jest przekonywająca. Nie mówię, że to, co mi pan opowiedział, nie jest prawdą. Jest całkiem prawdopodobne,
bywa przekonywająca. Nie mówię, że to, co mi pan opowiedział, nie bywa prawdą. okazuje się całkiem prawdopodobne, że pan zainteresował się tak szczególnie Spencerem, ze względu na to że znał pan przed 20 laty szczególnie dobrze jego matek i ojców. Lecz starał się pan za bardzo wiele wyjaśnić, oraz bywa rzeczą oczywistą, że cała ta kwestia dotyczy pana o wiele głębiej. Nagle pochylił się oraz wycelował palec w Gibsona. — Gibson. Nie jestem głupcem oraz umysły ludzkie to branża, którą mam obowiązek się zajmować. Nie musi pan na to odpowiadać, jeśli pan nie chce, ale wydaje mi się, że obecnie bywa pan wobec mnie zobowiązany. J oraz m m y S p e n c e r j e s t p a ń s k oraz m synem, p r a w d a? Bomba upadła... oraz było już po wybuchu. W milczeniu które nastąpiło, jedynym uczuciem Gibsona była duża ulga. — Tak — odpowiedział. — okazuje się moim synem. Jak pan owego się domyślił? Hadfield się uśmiechnął; był jakby trochę z siebie zadowolony jak ktoś, kto rozwiązał długo gnębiącą go zagadkę. — To zadziwiające, jak ślepy może być człowiek w aktu do swojej działalności... oraz jak łatwo przypuszcza, że nikt poza nim nie ma zdolności obserwacyjnych. Między panem a Spencerem istnieje niewielkie, ale wyraźne podobieństwo; (gdy was po raz pierwszy zobaczyłem razem, pomyślałem, że jesteście krewnymi oraz byłem szczególnie zdziwiony, gdy usłyszałem, że tak nie bywa. 221 — To ciekawe — wtrącił Gibson — że gdy byliśmy razem przez trzy miesiące na Aresie, nikt owego tam nie zauważył. — Cóż w tym dziwnego? Współtowarzysze Spencera przypuszczali, że znają jego przeszłość oraz przenigdy nie przyszło im do głowy łączyć was razem. To prawdopodobnie przysłoniło im wasze podobieństwo, które ja — nie działając pod sugestią — natychmiast zauważyłem. Odrzuciłbym je jednak jako czysty przypadek, gdyby nie opowiedział mi pan swojej historii. Dostarczyła ona brakujących ogniw. Proszę mi powiedzieć... czy Spencer o tym wie? — Jestem pewny, że nawet owego nie podejrzewa. — Dlaczego bywa pan owego tak pewny? i dlaczego mu pan nie powiedział? Badanie było bezwzględne, ale Gibson owego nie odczuwał. Nikt nie miał większego od Hadfielda prawa do stawiania tych pytań. A Gibson musiał komuś się zwierzyć... tak jak tam, na Aresie, Jimmy. i pomyśleć, że sam to wszystko rozpoczął! Z pewnością przenigdy nie przypuszczał, dokąd to zaprowadzi... — Mam wrażenie, że jest dobrze zacząć wszystko od początku — powiedział Gibson, kręcąc się niespokojnie w fotelu. — Opuściłem kolegium, chory nerwowo, oraz przebywałem przeszło rok w szpitalu. Gdy stamtąd wyszedłem, straciłem wszelką łączność z przyjaciółmi z Cambrigde; oraz choć niektórzy próbowali utrzymać stosunki ze mną, nie chciałem, aby mi przypominali przeszłość. Później, oczywiście, spotkałem znów niektórych z nich, ale tylko po wielu -latach dowiedziałem się, co stało się z Kathleen — matką Jimmiego. wtedy już nie żyła. Przerwał, przypominając sobie po tylu latach to pełne zmieszania zdziwienie, że tamta informacja wywołała w nim tak mało wzruszenia. 222